kiss-me.fotkoblog.pl
Fotoblog
Jak to czytałam ryczałam jak głupek :D Polecam :))
2013-04-27 12:50:55
Nie przerażajcie sie tym że tego tak dużo bo naprawde jest zajebiste ja jak to czytałąm ryczałam jak głupia ;D naprawde warto przeczytać podziwiam tego kto to napisał :* o.0
ByÅ‚ chÅ‚odny, deszczowy poranek. WstaÅ‚am z Å‚óżka, lecz już po chwili zaczęłam tego żaÅ‚ować. Nie miaÅ‚am humoru, na nic. W mojej sytuacji nikt by nie miaÅ‚. Od dwóch lat zakochana jestem w przyjacielu, na imie mu Niall. Tak, to Niall Horan, ten Niall Horan z One Direction. On może mieć każdÄ…, dlatego wÅ‚aÅ›nie do niego nie startowaÅ‚am.ByÅ‚ mi bliski jak nikt inny, ja jemu zresztÄ… też. Wczoraj przedstawiÅ‚ mi swojÄ… nowÄ… dzieczynÄ™. ZabolaÅ‚o... UdawaÅ‚am, że siÄ™ cieszÄ™, ale w gÅ‚Ä™bi duszy wcale tak nie byÅ‚o.
ZnaÅ‚am go zanim byÅ‚ sÅ‚awny, nasza przyjaźń liczy prawie 10 lat. Nasze mamy to również najlepsze przyjacióÅ‚ki. MiaÅ‚am kiedyÅ› nadziejÄ™, że wyjdzie z tego coÅ› wiÄ™cej, niestety, myliÅ‚am siÄ™. Gdy przedstawiÅ‚ mi tÄ… Kimberlly, poczuÅ‚am, że muszÄ™ zapomnieć. O nim. O tym co czuje. Å»e musze zacząć życie na nowo. Tak wiÄ™c poszÅ‚am do kuchni i zrobiÅ‚am sobie kakao. Moja mama już od progu przywitaÅ‚a mnie serdecznym uÅ›miechem.
- No jak byÅ‚o ?? - spytaÅ‚a. WróciÅ‚aÅ› jakoÅ› wczeÅ›niej niż normalnie.
- Teraz bÄ™dÄ™ tak wracać codziennie. O ile w ogóle bÄ™dÄ™ wychodzić.- powiedziaÅ‚am wspypujÄ…c kakao do szklanki.
- Jak to? Coś się stało ? A co u Niall'era???
- Możesz mi o nim nie mówić? PróbujÄ™ zapomnieć, nie widzisz?? Staram siÄ™ wymazać go z życia, z pamiÄ™ci. Staram siÄ™ sprawić, aby zniknÄ…Å‚. Musisz mi to utrudniać?- wykrzyczaÅ‚am do mamy,a ona staÅ‚a jak wryta, patrzÄ…c na mnie ze zdziwieniem. Po chwili podeszÅ‚a do mnie i wprost spytaÅ‚a :
- Zranił cię?
- Nie mamo, ja sama siÄ™ zraniÅ‚am. Sama zÅ‚amaÅ‚am sobie serce. To moja wina. Nie powinnam byÅ‚a zakochiwać siÄ™ w chÅ‚opaku z wyższej póÅ‚ki. Albo powinnam coÅ› z tym zrobić,
albo po prostu się odkochać. A ja nie robiłam nic. Nic...
- Skarbie, tak mi przykro. Jeśli chcesz pogadam z Maurą , ona porozmawia z Niall'em i...
- Mamo ! On ma dziewczynÄ™, nie rozumiesz ?? Wczoraj mi jÄ… przedstawiÅ‚, dlatego wróciÅ‚am wczeÅ›niej.
- Ale to chyba nie przeszkodzi waszej przyjaźni ??
- Z mojej strony to nie jest już tylko przyjaźń. Mamo zrozum, za każdym razem gdy siedzieliśmy obok siebie, gdy niechcący złapał mnie za rękę, gdy tonął w moich oczach, gdy
mówiÅ‚ jak bliska mu jestem, dla niego to byÅ‚o czysto przyjacielskie. Ale nie dla mnie. Moje serce zaczęło bić mocniej, miaÅ‚am ochotÄ™ zostać przy nim, na zawsze. W jego ramionach mogÅ‚abym umrzeć, to byÅ‚a by przyjemna Å›mierć.
Gdy to powiedziałam w oczach twojej mamy pojawiły się łzy. Nie wiedziałam, czy smutku, czy wzruszenia, a głupio było pytać. Jednak zaryzykowałam
- Mamo, czemu płaczesz ??
- To co powiedziaÅ‚aÅ›, byÅ‚o tak piÄ™kne.... Moja maÅ‚a córeczka już dorosÅ‚a.- powiedziaÅ‚a, po czym mocno mnie przytuliÅ‚a. - ChciaÅ‚abym ci pomóc, ale nie wiem jak, to dość trudna sytuacja.
- Nikt nie może mi pomóc. Zapomnieć- najlepsze lekarstwo. Po chwili wzięłam swoje kakao i poszÅ‚am na górÄ™. PuÅ›ciÅ‚am jakiÅ› doÅ‚ujÄ…cy kawaÅ‚ek. SÅ‚yszÄ™ dźwiÄ™k dzwonka ,patrzÄ™ na wyÅ›wietlacz. Katy,moja bff dzwoni.
- Co ? - powiedziałam odbierając telefon.
- To ja chcę cię zaprosić na grilla,a ty mi wyskakujesz z "co?" . Szykuj się, zaczynamy o 17 .
- Spierdalaj, nie mam ochoty- powiedziałam. Sama nie wiem, czemu byłam taka niemiła. Nigdy taka nie byłam.
- aha. fajnie wiedzieć. wiesz co? naprawdę nei wiem o co ci chodzi, ale mogłabyś się ogarnąć. to tyle z mojej strony, jak zmienisz zdanie to wbij. cześć.
- cześć.
Ku*wa co ja robiÄ™ ?? Co siÄ™ ze mnÄ… dzieje? - pomyÅ›laÅ‚am. Wczorajszy wieczór zrujnowaÅ‚ mi życie. Jednak postanowiÅ‚am napisać esa do Katy i przeprosić za swoje zachowanie.
" Hej, przepraszam, po prostu nei mam humoru. Powinnaś wiedzieć czemu. Od wczoraj mnei to męczy. Jak zdążę się ogranąć to wpadnę, choć nie zapewniam, że będę w dobrym humorze. Buziaki, <t.i.>"
Wysłałam, i od razu zaczęłam się ogarniać.
* tymczasem u twojej bff *
OCZAMI NIALL'A
Cześć !- rzuciłem w kierunku Katy.- Już jesteśmy !
Katy odwróciÅ‚a siÄ™ i spojrzaÅ‚a z niesmakiem.
O... hej. Nie wiedziaÅ‚am że Kimberlly też bÄ™dzie. No ale wejdźcie, reszta chÅ‚opaków jest już na tarasie.
- A <t.i.> ?? Jest już ?
- Nie, nw czy bÄ™dzie. Ale mówiÅ‚a że siÄ™ postara, chociaż wÄ…tpiÄ™.- powiedziaÅ‚a do mnie Kate. Wczoraj <t.i.> dziwnie siÄ™ zachowywaÅ‚a, martwiÅ‚em siÄ™ o niÄ…. Jest najbliższÄ… mi osobÄ…. PrzyjacióÅ‚kÄ…. NajlepszÄ…. Ale nic wiÄ™cej. Nie czuÅ‚em do niej ' miÄ™ty ' . To byÅ‚a po prostu dobra kumpela .
Może ci pomóc? - rzuciÅ‚em w kierunku Katy. - Nie dziÄ™ki, dam sobie radÄ™. Ale miÅ‚o że pytasz - odpowiedziaÅ‚a. LubiÅ‚em jÄ…. ByÅ‚a zawsze miÅ‚a i promienna. Może wÅ‚aÅ›nie dlatego
przyjaźniÅ‚a siÄ™ z <t.i.> . Ona również należaÅ‚a do osób optymistycznie patrzÄ…cych na Å›wiat. Nigdy nie widziaÅ‚em jej smutnej,zaÅ‚amanej,pÅ‚aczÄ…cej. Nawet jeÅ›li miaÅ‚a jakiÅ› kÅ‚opot mówiÅ‚a tylko, że życie idzie dalej. Å»e nie warto przejmować siÄ™ gÅ‚upotami. To caÅ‚a <i.t.> NajwiÄ™ksza optymistka jakÄ… w życiu spotkaÅ‚em. Co ja bym bez niej zrobiÅ‚ ??
Nagle usłyszałem dźwięk sms. To był telefon Katy.
- KAATYYY !! SMS !!! - krzyknÄ…Å‚em, mimo, że byÅ‚a nie dalej niż 15 metrów ode mnie.
- Nie mogę teraz, to weź przeczytaj !
- No ok. To od <t.i.> Pisze, że przeprasza, i po prostu nie ma humoru. Powinnaś wiedzieć czemu. Od wczoraj mnie to męczy...- i w tym momencie, gdy Katy usłyszała treść sms podbiegła wyrwała mi telefon z ręki i sama przeczytała jego dalszą część.
- <t.i.> niedÅ‚ugo bÄ™dzie. Wiesz Niall, jednak pomóż mi trochÄ™.
ZgodziÅ‚em siÄ™, lecz w mojej gÅ‚owie byÅ‚ ten sms. CoÅ› siÄ™ dzieje, czujÄ™ to. Co jÄ… mÄ™czy?? Co od wczoraj jÄ… mÄ™czy? No cóż, jak przyjdzie to pogadamy. MartwiÅ‚em siÄ™ jak cholera ale jak <t.i.> już przyjdzie to wszystko mi przejdzie. Zapewne zarazi mnie swojÄ… optymistycznÄ… energiÄ…. Wtedy spojrzaÅ‚em w kierunku furtki. Ona już szÅ‚a. PomachaÅ‚a nam i szybko zawoÅ‚aÅ‚a Katy.
MOIMI OCZAMI
Ku*wa mać co on tu robi ?!! I to jeszcze z tÄ… Kimberlly ?? - powiedziaÅ‚am do Katy. StaraÅ‚am siÄ™ powiedzieć to cicho tak, aby nikt oprócz Was nie sÅ‚yszaÅ‚
- Przepraszam, sama się zdziwiłam że ją tu przyprowadził. Chodź, kiełbaski są prawie gotowe.
- Serce pÄ™ka mi na miliard kawaÅ‚ków a ty mi tu pierdolisz o kieÅ‚baskach ?! - krzyknęłam. Niall chyba usÅ‚yszaÅ‚ bo dziwnie siÄ™ spojrzaÅ‚. ZresztÄ… nie tylko on. Wszyscy dziwnie na mnie spojrzeli. To nie moja wina, że ja zauważam tylko jego. ZrobiÅ‚o mi siÄ™ gÅ‚upio.
- Ja chyba jednak powinnam pójść do domu, to że tu jestem to nie jest dobry pomysÅ‚. I do tego Niall patrzy na mnie jak na idiotkÄ™. Wiesz, to miÅ‚ej zaba...
- Chodź, proszę. Nie możesz całe życie przed nim uciekać. - powiedziała, po czym wzięła mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
Hej- powiedziałam do wszystkich przez sztuczny uśmiech. Spojrzałam na Kimberlly. Była śliczna. Piękne, blond włosy, cudowne zielone oczy, szczupła sylwetka, długie nogi...
kto zostawiłby takie cudo dla takiego czegoś jak ja ??? Niall'er usiadł obok niej,powiedział coś na ucho i zaczęli się całować. I w tym momencie pierwszy raz od wielu,naprawdę wielu lat na moim policzku pojawiła się łza. Louis od razu to zauważył i patrzył na mnie ze zdziwioną miną.
- <t.i.>... ten ,no ... wiesz... bo , może... - nie mógÅ‚ nic powiedzieć. Po chwili zoorientowaÅ‚am siÄ™, że po moim policzku spÅ‚ynęła Å‚za. OtarÅ‚am jÄ… szybko, po czym spojrzaÅ‚am na Lou i przyÅ‚ożyÅ‚am palec do ust. Katy spojrzaÅ‚a na mnie. W moich oczach ponownie byÅ‚o peÅ‚no Å‚ez. PatrzyÅ‚a na mnie z niedowierzaniem, lecz nic nie mówiÅ‚a. Nie wiedziaÅ‚am, co mam zrobić, wiÄ™c szybko otarÅ‚am Å‚zy, po raz ostatni spojrzaÅ‚am na zakochanych. That should be me!- pomyÅ›laÅ‚am.
Usiadłam, Liam opowiedział jakiś dowcip, czy historyjkę, nie wiem sama, nie słuchałam go. Wszyscy się śmiali. Dosłownie wszyscy, tylko nie ja. Wtedy Niall spojrzał na mnie ze zdziwieniem. "Ona się nie śmieje? WTF ?" - miał minę jakby właśnie to chciał powiedzieć.
- Ej no co jest ? - krzyknął patrząc na wszystkich, a na końcu na mnie . Coś się stało ? Ty... jesteś ... smutna ? Mała, co się dzieje ? - pytał wciąż trzymając za rękę Kimberlly.
Spojrzałam na Katy. Mimiką chciałam dać jej do zrozumienia, że zaraz mu o wszystkim powiem. Katy zrobiła duże oczy i zaczęła kiwać przecząco głową.
Tak, jakby wewnątrz krzyczała:" Nie debilko, tylko nie to! Popełnisz największy błąd swojego życia" ... Nie wiedziałam co mam robić.
OCZAMI NIALL'A
Nie mogÅ‚em w to wszystko uwierzyć. To byÅ‚o cos jak sen. Sztuczna, dziwna atmosfera. Co jest ? Najpierw wczorajszy wieczór, potem ten dziwny sms, te jej dzisiejsze zachowanie. To nie byÅ‚a moja <t.i.> To nie ona. NaglÄ™ miÄ™dzy niÄ… a Katy dziaÅ‚o siÄ™ coÅ› dziwnego. ByÅ‚em pewien, że ona wie o co chodzi. MiaÅ‚em już dość, po chwili krzyknÄ…Å‚em:
- Co jest ?!! No powiesz mi w koÅ„cu co siÄ™ dzieje ?! ProszÄ™, nie mogÄ™ patrzeć jak cierpisz...- po wypowiedzeniu tych sÅ‚ów również po moim policzku spÅ‚ynęła Å‚za.
- Okej... Powiem ...- mówiÅ‚a wciąż kontaktujÄ…c siÄ™ wzrokiem z przyjacióÅ‚kÄ…. Ale nie tobie. Kimberlly? MogÄ™ ciÄ™ prosić na chwilkÄ™ ? - powiedziaÅ‚a, a ja maÅ‚o co nie zamarÅ‚em.
Kimberlly powie, a mi nie ? O co tu chodzi ? Nic już nie rozumiałem.
MOIMI OCZAMI
Kimberlly szybko wstała i poszła ze mną na spacer. Spacerowałyśmy długo, aż w końcu przystanęłam i powiedziałam : Masz niesamowity skarb. Doceń to rozumiesz ??
Jednak ona nie rozumiaÅ‚a o czym mówiÄ™. OdwróciÅ‚am siÄ™ do niej tyÅ‚em i kontynuowaÅ‚am :
Niall, jest niesamowity. To osoba, która daje ci uÅ›miech, gdy masz gorsze dni, jest z tobÄ… blisko, zawsze , kiedy go potrzebujesz, jego cudowne Å›miejÄ…ce siÄ™ oczy,
te cudowne ramiona którymi otula ciÄ™, gdy jest ci źle, te boskie dÅ‚onie, którymi gÅ‚adzi twoje policzki, te usta... ile ja bym oddaÅ‚a żeby być na twoim miejscu i móc caÅ‚ować
te sÅ‚odkie usta. i przede wszystkim : ile ja bym oddaÅ‚a, żeby móc mieć w opiece jego serce, żeby być jego powodem do życia, żeby uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ do mnie o poranku, i Å›piewaÅ‚ koÅ‚ysankÄ™ do ucha o zmierzchu. ile ja bym oddaÅ‚a, żeby mieć taki skarb, żeby po prostu go mieć. Nie spieprz tego rozumiesz ?? Masz być przy nim za każdym razem, gdy bÄ™dzie ciÄ™ potrzebowaÅ‚. Nie wolno ci go skrzywdzić. Masz sprawić, by czuÅ‚ siÄ™ najszczęśliwszy na Å›wiecie. Ja bym potrafiÅ‚a. Ty też powinnać...
Obiecaj mi, że będzie z tobą szczęśliwy, że jego życie będzie najpiekniejszym jakie można sobie wymarzyć. OBIECAJ!!
- O-o-oo-ob-iec-obiecuję... - powiedziała. Była zszokowana. Miała łzy w oczach. Nie wiedziała co ma powiedzieć. Zapewne nie spodziewała sie tego co jej powiedziałam.
Po chwili spytała czy już wracamy. Odpowiedziałam że tak. Gdy szłyśmy powiedziałam jej:
- Wiesz, czemu ci to wszystko powiedziałam??
- No,tak, nie za bardzo...
- Jestem tylko jego przyjacióÅ‚kÄ…. Ty jesteÅ› jego dziewczynÄ…. UczyÅ„ go najszczęśliwszym na Å›wiecie. Ja zniknÄ™. Nie potrafiÄ™ żyć w jego otoczeniu. BÄ…dźcie szczęśliwi...-wydukaÅ‚am caÅ‚a zapÅ‚akana.
- JesteÅ› cudowna. Taka przyjacióÅ‚ka dla Niall'era to skarb-powiedziaÅ‚a, po czym objęła mnie i trzymaÅ‚a mnie mocno i dÅ‚ugo w swych objÄ™ciach. Zaczęłam pÅ‚akać. WrÄ™cz ryczeć.
RyczaÅ‚am jej w ramiÄ™, a ona jedynie delikatnie przejeżdżaÅ‚a rÄ™kÄ… po mojej gÅ‚owie, próbujÄ…c mnie uspokoić. Po chwili szyÅ‚yÅ›my normalnie dalej. DotarÅ‚yÅ›my na miejsce.
Gdy weszÅ‚yÅ›my wszyscy patrzyli na nas z otwartymi ustami. Ja caÅ‚a zapÅ‚akana, Kimberlly z zszokowaniem na twarzy i Å‚zami w oczach. Niall zaczÄ…Å‚ siÄ™ szczypać mówiÄ…c pod nosem "obudź siÄ™, obudź siÄ™". Wariat. Za to go kochaÅ‚am. Szkoda, że bÄ™dziemy musieli siÄ™ pożegnać. On byÅ‚ moim tlenem. DosÅ‚ownie. Bez niego nie widziaÅ‚am sensu życia.
OCZAMI NIALL'A
Nie, to jednak nie sen. Podszedłem więc do <t.i> i krzyknąłem do niej: Możesz mi ku*wa powiedzieć o co chodzi? To mnie już przerasta, ja nic nie rozumiem... Złapałem ją za rękę, trzymałem ją kontynuując : Co się stało ? Co się tak nagle stało ?? Najgorszy dzień mojego życia... No co się ku*wa dzieje??
Lecz ona nie odpowiadaÅ‚a. StaÅ‚a wpatrzona w moje oczy, wszyscy wokóÅ‚ skupieni byli na nas. Ona wciąż patrzyÅ‚a i powiedziaÅ‚a jedynie : Jak to teraz bÄ™dzie?? Nie pomyÅ›laÅ‚am o tym, przecież, przecież ja... Wszyscy wÅ‚Ä…cznie ze mnÄ… zrobili miny w stylu "WTF?!!". Oprócz Kate i Kimberlly. One patrzyÅ‚y i czekaÅ‚y na dalszy tok wydarzeÅ„.
Puściłem jej dłoń. Podszedłem do Kimberlly, ucałowałem ją i spytałem, czemu ona płakała.
- Bo... Harry to jest skomplikowane... .
- Bo taki jest ten świat, skomplikowany. Powiesz mi o co chodzi księżniczko ??
MOIMI OCZAMI
I w tym momencie zdaÅ‚am sobie sprawÄ™, że mój Å›wiat przestaje istnieć. To ja byÅ‚am jego księżniczkÄ…. Skoro już nawet to minęło, nawet ta jedna, pieszczotliwa nazwa należy już do kogoÅ› innego... Nie mogÅ‚am dÅ‚użej na to patrzeć. Wzięłam kurtkÄ™ i skierowaÅ‚am siÄ™ w kierunku furtki. Zanim wybiegÅ‚am, podeszÅ‚am jeszcze do Niall'a . PrzytuliÅ‚am go najmocniej jak umiaÅ‚am, po moim policzku pÅ‚ynęła Å‚za po Å‚zie. On nie wiedziaÅ‚, że to ostatni raz gdy mnie widzi. Nikt nie wiedziaÅ‚, co mam w planach. Jedynie Kimberlly mogÅ‚aby sie domyÅ›lać, wÄ…tpiÄ™ jednak, że sÅ‚owo "zniknÄ™" odebraÅ‚a w ten sposób, o którym myÅ›laÅ‚am.
Niall Å›cisnÄ…Å‚ mnie również, po czym powiedziaÅ‚ : JeÅ›li bÄ™dziesz gotowa, czekam. O każdej porze dnia i nocy czekam na twój telefon. Jedno sÅ‚owo i jestem pod twoim domem, abyÅ› mogÅ‚a mi siÄ™ wypÅ‚akać w rÄ™kaw. UcaÅ‚owaÅ‚am go jedynie w policzek. PrzytuliÅ‚am Katy, Zayna, Louisa, Liama i Harrego.. Nawet tÄ… Kimberlly utuliÅ‚am. PoszÅ‚am do domu, wspominajÄ…c po drodze caÅ‚e moje życie. Å»ycie, które dziÅ› zakoÅ„czÄ™. Wiem, bÄ™dÄ™ żaÅ‚ować, ale moje serce krwawi gdy muszÄ™ patrzeć na to wszystko. Przedtem postanowiÅ‚am jednak napisać list do blondyna, by wiedziaÅ‚, co do niego czujÄ™. Gdy już go napisaÅ‚am wyszÅ‚am szybko z domu i udaÅ‚am siÄ™ na dworzec kolejowy. Po drodze wrzuciÅ‚am ten list do skrzynki pocztowej Niall'a. WyglÄ…daÅ‚o na to, że jest już w domu, bo Å›wiatÅ‚o w jego pokoju siÄ™ paliÅ‚o. PoszÅ‚am szybko dalej, przed siebie, tak, aby nikt mnie nie zauważyÅ‚.
DotarÅ‚am. SpojrzaÅ‚am na rozkÅ‚ad jazdy pkp. Najbliższy pociÄ…g bÄ™dzie przejeżdżaÅ‚ tÄ™dy za okoÅ‚o póÅ‚ godziny. Wtedy rzucÄ™ siÄ™ na tory. W tym czasie zastanawiaÅ‚am siÄ™ jeszcze, czy powinnam to zrobić. A co z mamÄ…? Z Katy? Co jeÅ›li mama tego nie przeżyje, jestem jej jedynym dzieckiem. Nie, ja nie dam rady, nie zrobiÄ™ tego.
Wspominałam jednocześnie całe moje życie. Było cudowne, mogłoby dalej być cudowne. Ale ja bez niego nie potrafię. Po prostu nie umiem, nie daję rady. To zbyt trudne.
Nagle widzę w oddali nadjeżdżający pociąg. Za około 2 minuty przestanę żyć. Przestanę oddychać.Nie będzie mnie. Pociąg jest coraz bliżej. KOCHAM CIĘ MAMO, KOCHAM CIĘ NIALL .KOCHAM CIĘ KATY. KOCHAM WAS - krzyknęłam . Miej mnie w swojej opiece Boże !- powiedziałam. Pociąg jest już w pobliżu. Skoczyłam.
Z zamierzonym skutkiem. ZmarÅ‚am od razu, siÅ‚a uderzenia byÅ‚a zbyt silna. Ale czy byÅ‚am szczęśliwa? Czy byÅ‚am z siebie dumna?? Nie. Nie pomyÅ›laÅ‚am, że teraz już nawet go nie dotknÄ™. Już go nie zobacze.ChcÄ™ wrócić, chcÄ™ odżyć. Ale juz za późno. Jaka ja jestem gÅ‚upia.
OCZAMI NIALL'A
Po wczorajszym wieczorze dużo myÅ›laÅ‚em o <t.i.>. Jest mi bliższa niż myÅ›laÅ‚em. To ona jest najważniejsza na caÅ‚ym Å›wiecie, nie ma siÄ™ co zastanawiać. ZasnÄ…Å‚em okoÅ‚o 5 nad ranem i okoÅ‚o 7:00 obudziÅ‚y mnie jakieÅ› krzyki i pÅ‚acze na dole. Od razu pobiegÅ‚em na dóÅ‚, by zobaczyć, co siÄ™ staÅ‚o. Moja mama przytulajÄ…ca mamÄ™ <t.i.> Jej mama pÅ‚akaÅ‚a, caÅ‚a siÄ™ trzÄ™sÅ‚a. Moja zresztÄ… też. To nie wróżyÅ‚o nic dobrego.
"I jak ja powiem Niall'owi, że <t.i.> nie żyje? " powiedziała po cichu moja mama do mamy <t.i.> Stałem jak wryty po czym powiedziałem po cichu : Coo ? Jak to ?? To nie może być prawda ! Jak to możliwe ?
Jej mama spojrzała na mnie z pogardą. - Obyś był tego wart! - powiedziała do mnie. A ja wciąż nei wiedziałem o co chodzi. Usiadłem na kanapie, jej mama obok mnie.
- <t.i.> Wczoraj w nocy ... skoczyÅ‚a pod pociÄ…g. To byÅ‚o prawdopodobnie samobójstwo... - powiedziaÅ‚a jej mama przeÅ‚ykajÄ…c Å‚zy .
- ... - w tym momencie chciaÅ‚em coÅ› powiedzieć, ale rozpÅ‚akaÅ‚em siÄ™ jak maÅ‚e dziecko. Przecież od 2 dni byÅ‚o z niÄ… coÅ› nie tak. Gdybym siÄ™ bardziej postaraÅ‚ ona by żyÅ‚a. Jak mogÅ‚em tak Å‚atwo odpuÅ›cić ?! To moja wina, to przeze mnie do tego doszÅ‚o. Ale co byÅ‚o gÅ‚ównym powodem?? PostanowiÅ‚em spytać o to jej mamÄ™.OdpowiedziaÅ‚a krótko i nie dość zrozumiale :
- Nie wiem, póki co pozostaje mi siÄ™ tylko domyÅ›lać. Policja szuka w jej pokoju jakichÅ› wiadomoÅ›ci, listów, lub czegokolwiek co mogÅ‚oby pomóc w rozwiÄ…zaniu przyczyny jej Å›mierci. Nie zostawiÅ‚a ci niczego??
Od razu sprawdziłem pocztę głosową, smsy, e-maila. Nic nie było. Poszedłem jeszcze tak na wszelki wypadek sprawdzić skrzynkę na listy. Było coś " od <t.i.> do Harrego" .
Nie chciałem czytać tego w towarzystwie jej matki, więc usiadłem na ławce w parku 2 ulice dalej.
Drogi Niall'erze,
Gdy bÄ™dziesz czytaÅ‚ ten list mnie już nie bÄ™dzie na tym Å›wiecie. Jak sam powiedziaÅ‚eÅ› ten Å›wiat jest skomplikowany... Ja nie chciaÅ‚am siÄ™ zabić. To po prostu tak jakoÅ› wyszÅ‚o. Kocham CiÄ™. CaÅ‚ego. Od gÅ‚owy z cudownymi, blond wÅ‚osami po stopy z którymi mogÅ‚abym przewÄ™drować choćby póÅ‚ Å›wiata. Wiem że ty mnie nie, do tej pory jakoÅ› z tym żyÅ‚am. Ale teraz, gdy wiem że ty kochasz innÄ…, życzÄ™ Wam po prostu szczęścia. Kimberlly wydaje siÄ™ być fajnÄ… dziewczynÄ…. Wybacz że nie powiedziaÅ‚am ci co mnie gryzie, ja nie umiaÅ‚am. PoprosiÅ‚am wtedy na sÅ‚ówko Kimberlly, by uÅ›wiadomić jej, jaki ma skarb. By uÅ›wiadomić jej że ja jestem w stanie oddać nawet życie za taki skarb. ProsiÅ‚am jÄ… również, by obiecaÅ‚a mi, że sprawi byÅ› byÅ‚ najszczęśliwszy na Å›wiecie, że nigdy ciÄ™ nie zrani. ObiecaÅ‚a mi to , wiÄ™c możesz być spokojny. BÄ™dzie Wam razem dobrze, jestem tego pewna. Powiedz Katy, że byÅ‚a jak siostra, dziÄ™kujÄ™ jej za wszystko, kocham jÄ…. Powiedz Zaynowi, Louisowi,Liamowi i Harremu że byli jak tacy nieznoÅ›ni bracia, ale kocham ich również i dziÄ™kujÄ™ że byli. Powiedz mojej najcudowniejszej na Å›wiecie mamie, że jest cudem, każde dziecko mogÅ‚oby jedynie Å›nić o tak cudownej rodzicielce jakÄ… miaÅ‚am ja. I pozdrów swojÄ… mamÄ™, to naprawdÄ™ cudowna kobieta :) I przede wszystkim pamiÄ™taj - jakkolwiek źle by u ciebie nie byÅ‚o, nie poddawaj siÄ™. JesteÅ› cudowny. Chcesz dowodów?? Ok. ByÅ‚eÅ› moim tlenem. Moim powodem do życia. ByÅ‚eÅ› jak... Po prostu byÅ‚eÅ› i za to CiÄ™ kocham. Najcudowniejsza osoba, na jakÄ… można trafić. ZazdroszczÄ™ tym wszystkim ludziom na Ziemi, że mogÄ… przebywać w twoim otoczeniu. PamiÄ™tasz ten mocny uÅ›cisk wczoraj?? To byÅ‚o na pożegnanie,kochanie moje najdroższe. PowiedziaÅ‚eÅ› wtedy, że zawsze mogÄ™ na ciebie liczyć i w ogóle. Wtedy wiedziaÅ‚am, że jesteÅ› wart tej gÅ‚upoty którÄ… popeÅ‚niam. Ale ja nie odeszÅ‚am skarbie. Ja wciąż jestem. Jestem, tylko mnie nie widzisz. Czujesz, lecz nie widzisz. Nie możesz dotknąć, przytulić. Ale możesz powiedzieć mi wszystko. Od dziÅ› jestem twoim anioÅ‚em stróżem.I proszÄ™ CiÄ™, dąż do celu. Zawsze. Bez wzglÄ™du na przeciwnoÅ›ci losu. Nie poddawaj siÄ™ nigdy. Trzymaj siÄ™ ciepÅ‚o Niall. Zawsze bÄ™dÄ™ CiÄ™ kochać. Twój anioÅ‚ stróż.
Gdy to przeczytałem zalałem się łzami. Też chciałem się zabić by być z nią teraz. Gdy jej zabrakło dotarło do mnie, że ja ją jednak kocham. Że bez niej to życie będzie bezsensu. Ale nie mogłem się poddać, <t.i.> poświęciła dla mnie życie, muszę się teraz postarać, żeby faktycznie mogła powiedzieć, że byłem tego wart.
WróciÅ‚em do domu. W domu byli już chÅ‚opacy, Kate i Kimberlly. No i oczywiÅ›cie moja mama i mama <t.i.> PokazaÅ‚em im ten list podczas gdy sam poszedÅ‚em na górÄ™ wypÅ‚akać siÄ™ w poduszkÄ™ trzymajÄ…c jej zdjÄ™cie w rÄ™ku. Ja jÄ… naprawdÄ™ kocham. Boże, czemu nie daÅ‚eÅ› mi zauważyć tego wczeÅ›niej?? Czemu pozwoliÅ‚eÅ›, bym daÅ‚ jej tak cierpieć !
Do pokoju weszÅ‚a Kimberlly. PowiedziaÅ‚em jej o moim uczuciu do <t.i.> Kim nie miaÅ‚a do mnie wyrzutów.
- Widziałam, jak ona cię kocha. Bardzo. To co napisała w tym liście, po prostu... Szkoda, że już jej nie ma, bylibyście szczęśliwi, naprawdę. Pamiętaj jednak, że mnie masz,
jak chcesz się komuś wypłakać to wal śmiało .
- Wybacz, ale wolałbym zostać sam. Ale dziękuję...
*3 miesiÄ…ce później*
OCZAMI KATY
Jest nam ciężko bez ciebie. Nie dajemy sobie rady. Twoja mama zmieniÅ‚a siÄ™ nie do poznania. ChÅ‚opcy również. Zayn przestaÅ‚ zwracać tak znacznie uwagÄ™ na wyglÄ…d.Louis nie żartuje już ze wszystkiego. Ciężko w to uwierzyć, ale on ... spoważniaÅ‚. Liam przestaÅ‚ dokupywać sobie żóÅ‚wie i normalnie korzysta z Å‚yżeczek. A, no i przestaÅ‚ oglÄ…dać już Toy Story. Harry nie jest taki sam , jak kiedyÅ› . Mnie również jest bardzo ciężko... A Niall?? Jego prawie nie ma. Siedzi caÅ‚y czas albo w pokoju rozmawiajÄ…c z twoim zdjÄ™ciem, albo na cmentarzu siedzÄ…c przy twoim grobie. Codziennie przynosi ci kwiatka. On ciÄ™ kocha <t.i..> , on ciÄ™ na prawdÄ™ kocha... On ciÄ™ czuje, on czuje, że jesteÅ› z nim. Stara siÄ™ robić teraz wszystko tak, byÅ› byÅ‚a z niego dumna. Tak, żebyÅ› byÅ‚a zadowolona. Nie zważa na to czy bÄ™dzie szczęśliwy, zważa na to, czy ty byÅ› byÅ‚a. To naprawdÄ™ cudowny chÅ‚opak, widać, że cierpi, zresztÄ… tak jak my wszyscy. Na twoim pogrzebie 2 godziny po zakoÅ„czeniu wszystkiego wciąż staÅ‚ przy twojej trumnie. On i Kimberlly nie sÄ… już razem, nikt mu ciÄ™ nie zastÄ…pi.
Mnie również. TÄ™sknie za tobÄ…. Zawsze bÄ™dziesz mojÄ… najlepszÄ… przyjacióÅ‚kÄ…, tak samo zawsze bÄ™dziesz miÅ‚oÅ›ciÄ… Niall'era, bez wzglÄ™du na to, czy żywÄ…, czy martwÄ…...
Komentarze
ssandis
136 miesięcy temu
jeej ! Jakie to smutne :c
Też się popłakałam :
ssandis: jeej ! Jakie to smutne :c Też się popłakałam :
Dodaj komentarz
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka:
*u*
black-cat: *u*
odpowiedz